Alpaki należą do rodziny wielbłądowatych i pochodzą z Ameryki Południowej, a dokładnie z And. Hodowane są głównie ze względu na swoje luksusowe runo – o wiele cieplejsze i przyjemniejsze w dotyku niż owcze. Fascynują swoim uroczym wyglądem, inteligencją oraz spokojnym usposobieniem, co zdecydowało o ich sprowadzeniu do Europy.
W Polsce po raz pierwszy pojawiły się w 2004 roku. Dziś do Polskiego Związku Hodowców Alpak należy już ponad 30 osób. Co prawda w porównaniu do Niemiec – z kilkoma tysiącami zwierząt, Polska nie może konkurować, jednak w ostatnich latach obserwuje się znaczny wzrost zainteresowania tym tematem.
Czemu alpaki zawdzięczają swoją popularność? Zdaniem Joanny Najbar, która w podkrakowskich Sieborowicach hoduje 40 tych zwierząt, to przede wszystkim zasługa ich samych. – Alpaki są niezwykle przyjazne, komunikatywne i otwarte na kontakt z człowiekiem – podkreśla właścicielka ośrodka Coniraya. – Poza tym, że są źródłem antyalergicznej wełny, sam spacer z nimi to ogromna przyjemność – dodaje.
Pamiętajmy jednak, że każde żywe stworzenie ma specyficzne wymagania. Przed zakupem, warto je poznać.
Po pierwsze: pozbądź się mitów!
„Niewiele chorują, nie wymagają zbyt dużo pracy, ani czasu” – to tylko kilka z wielu znanych mitów o alpakach. Takie opinie można usłyszeć nie tylko z ust niektórych sprzedawców, ale także doświadczonych zootechników.
– Rzeczywiście, alpaki potrzebują mniej zaangażowania niż inne gatunki, np. konie – przyznaje Joanna Najbar z hodowli Coniraya – Jednak stwierdzenie, że ich utrzymanie jest proste, łatwe i przyjemne jest dużym nadużyciem – wyjaśnia.
Wiele z tych stereotypów wynika z niewiedzy. Pogląd, że zwierzęta nie chorują to najprawdopodobniej efekt nieokazywania przez nie objawów. Opiekun musi więc stale je obserwować, aby móc w porę zareagować.
Taka nieświadomość może okazać się bardzo niebezpieczna – często prowadzi nawet do śmierci zwierzęcia.
Po drugie: hobby czy hodowla? Zdecyduj!
Przed zakupem, przyszły właściciel alpak musi także postawić sobie ważne pytania: po co chce je kupić i ile czasu chce im poświęcić? Od odpowiedzi będzie zależała decyzja, czy stworzy profesjonalną hodowlę, czy też będzie miał kilka sztuk „dla przyjemności”.
– Posiadanie paru zwierząt może stać się naszym hobby – taka droga jest o wiele prostsza. W ten sposób można urozmaicić gospodarstwo agroturystyczne, przedszkole lub prowadzić alpakoterapię – mówi Joanna Najbar.
Na tym etapie wystarczające będą 2-3 wałachy, czyli wykastrowane samce. Warto zaznaczyć, że niedopuszczalne jest trzymanie zwierząt w samotności.
Do obowiązków właściciela będzie należało wówczas tylko karmienie, szczepienie, odrobaczanie i obcinanie paznokci. Ważnym elementem pielęgnacji jest także co roczne strzyżenie.
Mając kilka zwierząt „dla przyjemności” pozostanie wiele czasu na głaskanie czy spacery.
Po trzecie: hodowlę traktuj odpowiedzialnie!
Każdy, kto planuje założyć profesjonalną farmę musi spełnić dodatkowe wymogi. Najwięcej będzie wiązało się z ciążą, porodem i dorastaniem podopiecznych.
–Podczas ciąży samice potrzebują o wiele więcej uwagi i karmienia najwyższej jakości pokarmem. Obecność człowieka jest często konieczna w trakcie porodu, aby pomóc samicy, a następnie zająć się maluchem. Trzeba go osuszyć, zdezynfekować pępek i przypilnować, aby zaczął pić mleko matki. Wcześniaki które nie są wstanie samodzielnie ssać trzeba karmić butelką co 2 godziny – podkreśla właścicielka farmy Coniraya.
Dodatkowo, należy systematycznie pogłębiać swoją wiedzę. Specjalistyczne wykształcenie nie jest co prawda wymagane, ale Joanna Najbar przyznaje, że często okazuje się niezbędne. Trzeba zatem wygospodarować czas na seminaria i szkolenia.
Po czwarte: oszacuj koszty!
Wiele będzie zależało także od budżetu, jaki posiadamy – najwięcej trzeba przeznaczyć na zakup zwierząt. Samca dostaniemy już za 8 tys. zł, ale już za czempiona trzeba zapłacić nawet 100 tys. zł. Z kolei ciężarna samica kosztuje od 7 tys. do 25 tys. zł.
W zależności od możliwości finansowych, różne mogą być także modele rozwoju „alpaczego biznesu”. Warto rozpocząć od mniejszej ilości alpak, np. dwóch samic klasy extra lub od pięciu samic podstawowej klasy i jednego samca do krycia.
Reszta kosztów związanych z hodowlą to zapewnienie warunków bytowych, w tym m.in. drewniany budynek, który uchroni przed wiatrem i deszczem. Niezbędne będzie także pastwisko oraz pokarm, w tym między innymi wartościowe siano.
Po piąte: rób wszystko dla dobra zwierząt!
Hodowla czy hobby? To podstawowe pytanie, na które powinien odpowiedzieć każdy kto planuje zakup alpak. Tylko mierząc siły na zamiary, możliwe jest osiągnięcie sukcesu w tej dziedzinie.
– Najważniejsze jest dobro zwierząt – podkreśla Joanna Najbar z Coniraya. –Kiedy podejmiemy odpowiedzialną decyzję, będziemy w stanie w pełni cieszyć się z alpak – najsympatyczniejszych stworzeń jakie znam – podsumowuje.
Opracowanie: Patrycja Grzybowska
na podstawie wywiadu z Joanną Najbar